sobota, 26 maja 2012

rozdział ósmy.


Niedziela, godzina 11.32
Wstałam, zobaczyłam, że cały czas spałam w ramionach Nialla, tak słodko wyglądał. No nic, ogarnęłam się, ubrałam w krótkie jeansowe spodenki, białą bokserkę i koszulę w kratę. Włosy związałam w wysokiego kucyka. Powędrowałam do kuchni i zrobiłam na śniadanie tosty i jajka z bekonem.
- Mmm..ale ślicznie pachnie.-usłyszałam zza siebie.
- O hej Niall, tak szybko wstałeś ?
- Szybko ? ..jest 12. - uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Oo no to szybko zleciało...masz- podałam mu talerz..-siadaj i jedz.
- A ty nie jesz ? ..-zapytał Niall unosząc jedną brew.
- Nie, jakoś nie mam ochoty..-powiedziałam i usiadłam obok niego na krześle...- Wiesz, Niall chciałam Ci powiedzieć, że jesteś wspaniałym przyjacielem, zawsze mogę na ciebie liczyć i to ty byłeś w tych trudnych momentach.
- Nie masz za co, jesteś wspaniałą dziewczyną i zasługujesz, żeby cię tak traktować..-uśmiechnął się.
Nic nie powiedziałam tylko pocałowałam go w policzek. On złapał mnie za brodę i lekko przyciągnął do siebie i pocałował..w usta. Taki czuły i namiętny pocałunek jak w filmach.
- Em..ja przepraszam..ja tylko..-tłumaczył się blondynek
- Nic się nie stało, Niall wszystko w porządku...-powiedziałam i uśmiechnęłam się pod nosem.
Ktoś zapukał do drzwi, od razu otworzyłam i zobaczyłam Harrego z bukietem róż.
- Yyy...cześć September. To dla ciebie, tyle róż ile spędziłem z tobą pięknych chwil.
- Nie potrzebuję niczego od ciebie i nie mam zamiaru z tobą rozmawiać...-powiedziałam i zaczęłam zamykać drzwi.
- Poczekaj ! ..-krzyknął Harry i zatrzymał ręką drzwi.
- Nie, do widzenia...
- Stój ! ..ale ja cię kocham ! ...rozumiesz ? jesteś dla mnie najważniejsza na świecie..- krzyczał.
- Tak !? ..to dla tego całowałeś się z Celiną ? ..nie rób ze mnie idiotki...-w tym momencie wkroczył Niall.
- Co się tutaj dzieje ? ..
- Niall ? ...co ty tutaj robisz ? ..-zapytał z niedowierzaniem Hazza.
- A co nie widać ? stoję..-odpowiedział ironicznie.
- Widzę, a ty September pocieszyłaś się ? ..
- Nie, kretynie. Niall to przyjaciel..-odpowiedziałam i zamknęłam mu drzwi przed nosem. Zsunęłam się po ścianie na zimna podłogę i zaczęłam płakać.
- Widzisz ? ..jak on się zachowuje? Teraz wychodzi, że to moja wina.
- Nie..nie twoja i on doskonale o tym wie. Ale jest taki o mnie zazdrosny, że nie potrafi dopuścić do siebie myśli, że ty i ja moglibyśmy być razem nieprawdaż ?
- No tak, moglibyśmy. Ale przecież, on wie, że ja go kocham a mimo to, robi takie odpały.
- Harry nie lubi być odrzucony. 
- Hem, nawet jak to jego wina ?..dobra, zakończmy temat.
- Dobra, to na odstresowanie zabieram cię do kina, co ty na to ? .
- Jasne. Bardzo chętnie. 
O godzinie 12.35 Niall wrócił do domu, żeby się przygotować. Ja również to zrobiłam. 
Zrobiłam makijaż i ubrałam legginsy w stylu galaxy, do tego czarną koszulkę z Guns n' Roses. Buty Lity i wyprostowałam włosy. Po 13, Niall przyszedł do mnie. 
- No no, ale laska..- powiedział Niall i szeroko się uśmiechnął.
- Em..dziękuję..- na pewno zauważył, że się zaczerwieniłam. 
Droga nam zleciała wszystko, nie obyło się bez spojrzeń zazdrosnych dziewczyn, które chętnie zajęły by moje miejsce. Po dojściu do kina wybraliśmy film..
- Może pójdziemy na "Avengers" ? ..-zaproponował Niall...
- Nie, wolała bym na Pirania 3DD..-powiedziałam i podeszłam do kasy.
- Nie !..nie będę oglądał flaków. 
- Niall..kochanie proszę..-powiedziałam i spojrzałam na niego oczyma a'la ze Shreka.
- No dobrze..niech ci będzie..-powiedział Horan i przytulił mnie.
Kupiliśmy bilety, popcorn i cole. Stojąc przy stoisku z jedzeniem dostrzegłam Harrego z Celiną !. 
On od razu mnie dostrzegł i było widać, że robi wszystko, żeby wzbudzić we mnie zazdrość. 
- No widzisz, tak właśnie Harry mnie kocha...-powiedziałam i pokazałam Niallowi mój punkt zainteresowania.
- No tak, ale wiesz, może przyszli jako przyjaciele, tak jak my. ? 
- Nie, w końcu on się całowali.
- My też..-powiedział Niall biorąc popcorn do ręki.
- No tak, ale to było z zaskoczenia...to się nie liczy..- powiedziałam machając ręką..-chodźmy się przywitać..-odparłam i ruszyłam w ich stronę.
- No, Harry widzę, jak mnie kochasz.
- Przyszliśmy tylko do kina. Nic wielkiego.
- No jasne, może to ja wyjdę na jakąś zazdrośnicę, ale jak komuś zależy na drugiej osobie nie podrywa innych nie uważasz ? 
- Może i masz rację, ale w końcu ty masz Nialla..- powiedział Harry 
- To tylko przyjaciel !..-tłumaczę Ci to tysięczny raz.!
- Ember, proszę cię, chcesz to wszystko zniszczyć ? ..naszą przyjaźń? ..-wypaliła Celina, jak Filip z Konopi.
- Siedź cicho..! Nikt nie pytał, a poza tym to ty ją zniszczyłaś całując się z Harrym.
- Czyli jednak jesteś zazdrosna ! ..- krzyknął Harry z uśmiechem na twarzy.
- Tak debilu, przecież Ci mówiłam, że zależy mi na tobie...
- Mi na tobie też, a poza tym, to świetnie wyglądasz..-powiedział Harry zbliżając się w moją stronę.
- O nie Harry..musisz się bardziej postarać..- odpowiedziałam i mrugnęłam do niego oczkiem.
Weszliśmy do sali, razem z Niallem poszliśmy do rzędu numer 23 (ostatniego) i zajęliśmy miejsca na samym środku.
- Ja to mam zawsze szczęście..-odparł Niall usadawiając się w miękkim aczkolwiek nieobszernym fotelu.
- Dlaczego ? ..coś nie tak ? ..- zapytałam odkładając torbę koło nóg.
- Wiesz, nie przepadam za horrorami, nie bawi mnie mordowanie ludzi i takie tam.
- E tam, za mną się przekonasz, że są super.
- Dobra, okey, ale to dziwnie zabrzmiało...-zaczął się śmiać Niall.
- Weź, ty tylko o jednym myślisz. Lepiej zajmij się filmem...-powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Tym razem na moje "szczęście" obok nas zajęli miejsca..Harry i Celina. - "No pięknie" pomyślałam po czym sięgnęłam po popcorn. Nic nie było.
- Niall ! -krzyknęłam. - Zeżarłeś cały popcorn ? ..
- No przepraszam, ale te reklamy są takie długie..-powiedział.
- No dobra, poczekaj ja pójdę po kolejny kubełek, tym razem większy..-powiedziałam, wstałam z miejsca i zeszłam po schodach usłanych czerwoną wykładziną. Kątem oka dostrzegłam Harrego wędrującego za mną. Wyszłam za drzwi i ujrzałam napis ze świeczek ,,Will you forgive me ?"...obok leżało pudełeczko w środku, pierścionek z napisem " I will always love you".
- Więc jak ? ..-zapytał Harry
- Ja..to..ale..ty tak na serio ? ..-zapytałam ze łzami w oczach.
- Tak, jesteś dla mnie najważniejsza i chcę spędzić z tobą resztę życia...kocham cię ..-powiedział i pocałował mnie.
- Harry..zapamiętaj sobie raz na zawsze, moje zaufanie obniżyło się minimalnie, ale za każdym razem kiedy pójdzie coś nie tak to będzie ono spadać aż w końcu zniknie..rozumiesz ? 
- Tak, i obiecuję, że to nigdy się nie powtórzy. 
- Jasne, teraz muszę wracać do domu, jutro jest zakończenie roku i muszę się wyspać. Pa...-powiedziałam i odeszłam.
Poniedziałek, godzina 06.30 
Wstałam jak co dzień. Wyszykowałam się, założyłam małą czarną i beżowe lity. Do tego kopertówka i byłam gotowa. Związałam włosy w " ponytail" . Wyszłam z domu, po drodze spotkałam Celinę. 
- Ember, błagam cię, wybacz mi. Byliśmy wstawieni, umyślnie bym tego nie zrobiła, wiesz, że cię kocham i jesteś moją najlepszą przyjaciółką. 
- Tak wiem, ale wiesz, jak mnie to zabolało ?..nawet nie wiesz jak się czułam. 
- Błagam cię. ! ..to się nie powtórzy..
- Dobrze..wiesz, że nie lubię się kłócić...-powiedziałam i przytuliłyśmy się na zgodę. 
Zakończenie przebiegło szybko. Cały czas patrzyłam na Harrego a on na mnie. Czytałam z jego ust i to co udało mi się wyczytać to to.."że ślicznie wyglądam i on bardzo mnie kocha".
 Wróciłam do domu, przebrałam się i wybrałam miejsce pobytu na wakacjach. Nie chciałam jakiegoś wielkiego miasta. O ! tu jest coś w sam raz. - Nowa Anglia- Marblehead. Mogę ewentualnie kogoś zabrać. 
- Wiem ! .- krzyknęłam sama do siebie. Harry, Niall i Celina..to jest świetny pomysł. 
Zadzwoniłam do wszystkich a ich odpowiedzi były pozytywne. Dobra, to jutro o 8.00 pod moim domem. 
Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy, postanowiłam ubrać to. 

   
Stawili sie o omówionej godzinie i od razu ruszyliśmy. Zajęło nam to kilka godzin, ale się opłacało. W Marblehead jest cudownie.Wynajęliśmy domek, niewielki aczkolwiek starczyło dla wszystkich miejsca. Postanowiliśmy zapoznać się z miastem. Choć liczyło dwadzieścia tysięcy trzystu siedemdziesięciu siedmiu obywateli, zachowało atmosferę niewielkiego miasteczka. Wyglądało to tak jakby rdzenni mieszkańcy najczęściej spędzali tu całe życie i nawet do głowy im nie przychodziło, by gdziekolwiek wyjeżdżać. Rodzili się w Mary Alley Hospital, wyrastali przy plackach z borówkami z Driftwood i słynnych miejscowych ciasteczkach zwanych Joe Frogger Cookies, kupowanych w Rusty Ruder. Zaszliśmy do knajpki Gerry. Zamówiliśmy po dwa hot-dog'i z podwójną sałatka i to tego espresso. Siedzieliśmy pałaszując jedzenie, mieszkańcy przyglądali się, no tak, nowe twarze w mieście. 
- To co dzisiaj robimy ? ..-zapytała Celina biorąc ostatni kęs sałatki.
- Może wybierzemy się na spacer po tutejszym lesie ? ..- zaproponował Niall.
- Jasne, czemu nie ? ..to świetny pomysł...-odparłam - Na razie pójdę poszukać jakiegoś sklepu, żeby zrobić zakupy spożywcze, bo w końcu nic nie mamy. Powędrowałam ulicami Waterside i nim się obejrzałam już byłam na miejscu, dostałam sms-a że spotkamy się przy lesie. Wróciłam do domku i rozpakowałam torby z zakupami i skierowałam się w stronę lasu, nie wyglądał groźnie ale był obszerny jak na taką mieścinę. Mieliśmy się spotkać przy lesie, ale nie mogłam ich znaleźć, więc pomyślałam, że już poszli więc poszłam dróżką. Mijały godziny i coraz bardziej się ściemniało, a ich dalej nie było. Usiadłam na pniu drzewa i nawet nie miałam jak się z nimi skontaktować, bo telefon zostawiłam w pokoju gdy rozpakowywałam zakupione wcześniej rzeczy. 


*Oczyma Harrego* 
- Gdzie ona jest ?! ..-krzyczałem.
- Nie wiem, chyba się zgubiła, ściemnia się, więc musimy ja znaleźć..-powiedziała Celina, widać było, że się przejęła. 
- Chodźmy do lasu, na pewno tam się zgubiła..-powiedział Niall i ruszył w stronę świerku. 
Mijały kolejne minuty, zaczynało padać a zapach sosen unosił się w powietrzu. 


- Co tutaj tak siedzisz ?..-zapytał nieznajomy głos.
- Ja...ja się zgubiłam...-odparłam i spojrzałam w górę. Ujrzałam miastowego chłopaka, miał swój urok, wyglądał na ok 16 lat. 
- Jestem Charlie Cloud.
- Ja jestem September Cortez. - odpowiedziałam i wstałam z pnia.
- Jak chcesz to pomogę Ci wyjść z tego lasu.
- Jasne..będę bardzo wdzięczna. 
Wędrowaliśmy po lesie. Rozmawialiśmy i dowiedziałam się o nim sporo. 
Nazywa się Charlie St. Cloud. Ma 16 lat i cudem uniknął śmierci ale za to jego młodszy brat, Sam, zmarł podczas reanimacji. Jego życie jest  monotonne, pracuje na cmentarzu Waterside, dbał o groby na starym cmentarzu, na którym pochowano Sama. Zrobiło mi się go szkoda..opowiedziałam mu swoją historię. Dziwne, ale znaleźliśmy wspólny język. Po wyprowadzeniu mnie z lasu, podziękowałam, za taką szczerą rozmowę i poprawę humoru ..pożegnałam się z nim, a on obiecał mi. Że kiedyś się jeszcze spotkamy.
- Wiesz, jesteś wspaniałą dziewczyną..pamiętaj o tym...- powiedział i lekko mnie przytulił.
- Dziękuję, a ty pamiętaj, że jesteś wspaniałym chłopakiem...- odwzajemniłam uścisk i poszłam w swoją stronę. Weszłam do domku..i od razu.
- Gdzie byłaś ? ..wiesz, jak sie o ciebie martwiliśmy ? 
- Tak, jasne. To dla tego mnie nie szukaliście ? ..
- Szukaliśmy, ale nie mogliśmy cię znaleźć, jak wyszłaś z lasu..-zapytał Harry.
- Charlie mi pomógł...-odpowiedziałam i sięgnęłam do lodówki po winogronową fantę.
- Że kto ? ..
- Charlie..fajny chłopak..
- Ty się zabawiasz z jakimiś kolesiami a my się o ciebie martwimy. 
- Nie zabawiałam się, on mi po prostu pomógł, czy możemy skończyć temat, proszę? 
- Jasne, nie ma sprawy. Ja idę popływać..- powiedział Harry i wyszedł z domku trzaskając drzwiami.


No to jest nowy. Zapraszam do czytania i komentowania.  Rozdział według mnie,nie powala na kolana ani nie jest za fajny. Ocenę pozostawiam wam. Pozdro Own hero. <3

6 komentarzy:

  1. Fajnie, że September pogodziła się z Harrym i Celiną:D ale jestem ciekawa czy będzie coś dalej z tym chłopakiem którego poznała w lesie:) super piszesz i oczywiście czekam na następny:*

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu nowy ! czekam na nn :)
    Boski jest ten rozdział ;)
    :]
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  3. jak zawsze świetny. Popieram komentarz powyżej, czekam na następny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny!
    coś ten Hazz chyba za bardzo zazdrosny, powinien jej ufać, a nie trzaskać drzwiami i iść popływać.
    jedno mnie zastanawia. mianowicie to że ona poszła po kolejny kubełek popcornu a za nią Harry, i wszystko się zgadza gdyby nie to że ona powiedziała że idzie do domu. a Niall i Celina w kinie? A kubełek popcornu ? :D
    nie no naprawdę fajnyy ! :*

    OdpowiedzUsuń