poniedziałek, 30 lipca 2012

Rozdział trzynasty.


Kilka tygodni później czułam się już lepiej. Zabrałam swoje rzeczy ze szpitala i wezwałam taxi. Pojechałam do 'swojego' domu i zostawiłam rzeczy, przebrałam się i zrobiłam wysokiego kucyka, mam już takie długie włosy. Zadzwoniłam do ciotki Taylor i zaczęłam rozmowę.
- Witaj, ciociu Taylor.
- September? Jak się czujesz?
- Dobrze, już jest lepiej. Mam do ciebie wielką prośbę, wiem, że nie powinnam bo nie spędziłyśmy ze sobą zbyt dużo czasu, ale to na prawdę bardzo ważne.

- Dobrze, ale wydaje mi się, że to nie rozmowa na telefon. Przyjadę jutro z Laysey dobrze?
- Z Laysey?..no dobrze. To przyjedźcie do domu po rodzicach. Do zobaczenia.

- Pa...-rozłączyła się.
Zadzwoniłam do Harrego i poprosiłam go żeby przyjechał. Bez wahania się zgodził. jakieś dziesięć minut później był już u mnie w domu.
- Kochanie, ja chciałem po ciebie przyjechać..-mówił ze smutną miną.
- Ale ja dałam sobie radę widzisz? żyję..-uśmiechnęłam się.
- To nie jest zabawne..- pocałował mnie w usta.

- Przesadzasz. Rozmawiałam z ciocią dzisiaj, chcę pożyczyć od niej pieniądze.
- Co?! nie, damy sobie radę i jeszcze ta jej córka..Ember...-powiedział i usiadł na krześle.

- Nie damy, Harry. Nie masz pracy ani ja. Nie możemy żyć na utrzymaniu twojej mamy.
- Ale ja mam pracę...-uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
- Tak jasne, ciekawe jaką? Zawodowe obijanie się?
- No nie, kurde. Ember, co ty we mnie nie wierzysz?
- No wierzę, kochanie. To co to za praca?
- Rozwożę pizzę..-zaczął się śmiać.

- No to dobrze, przecież jak na ciebie to całkiem dobra praca.
- No dzięki dzięki. Ty to umiesz człowieka pocieszyć..-powiedział.
- Staram się, ale Harry, zawsze pieniądze od cioci się nam przydadzą. 
- A jeśli ona będzie coś chciała w zamian? Albo ta jej głupia córka?
- Przecież to jest rodzina, nie mogą tak po prostu nas wykorzystać.
- A ty możesz je?
- Ale to nie jest tak, Harry.
- A jak? Nie widziałaś jej tak długo i nagle chcesz wziąć od niej pieniądze? 

- W mojej głowie inaczej to wyglądało.
- Z twojej interpretacji, to na pewno było okej, ale z jej...wątpię.
- Chyba masz rację.
- Nie chyba ale na pewno.
 Po tej jakże długiej i wyczerpującej rozmowie, Harry zabrał mnie na obiad, zadzwonił do Nialla czy chce też się wybrać. Zgodził się. Doszliśmy do restauracji "green trees" i zajęliśmy stolik trzy osobowy. Czekaliśmy na Nialla z piętnaście minut ale raczył się zjawić, ku naszemu zdziwieniu nie sam. 
- Siema, to jest Avalon...-dziewczyna się uśmiechnęła.
-  Cześć Avalon. Miło mi cię poznać..-powiedziałam i wstałam z miejsca, żeby podać jej rękę. Popatrzyłam na Harrego i złapałam go za koszulę dając mu znak, żeby wstał.
- Mi również miło was poznać...usiadła na dostawionym krześle.
- Przepraszam za Harrego, jakiś niewychowany.
- Ale ma uczucia..-powiedział oburzony a ja w zamian go pocałowałam.
- To zawsze działa..-zaczęłyśmy się śmiać.
- No Niall, nie mówiłeś, że z kimś przyjdziesz. Czy wy jesteście razem?..-zapytał dość niedyskretnie Harry, a ja go szturchnęłam.
- Harry, wiesz..powiem tak dyskretnie. ZAMKNIJ SIĘ!! ..-wykrzyczał Niall a Avalon zaczęła się śmiać.
- Oj spokojnie Niall, mi to nie przeszkadza...-powiedziała brunetka i spojrzała chłopakowi prosto w oczy. 'Chyba coś z tego będzie' pomyślałam.
- To co zamawiamy?
- Dla ciebie Niall, to cała restauracja za mało...-powiedziała Avalon.

- Oho, to widzę, że wie nawet iż jesteś żarłokiem..-Harry zaczął się śmiać. - To będzie mocne uczucie..
Niall zmierzył Harrego wzrokiem a Avalon się zaczerwieniła. Minęło dobre pół godziny, zanim zamówiliśmy jedzenie. Po skonsumowaniu wybraliśmy kino i zdecydowaliśmy sie na film "21 Jump Street"  Film był cudowny, zabawny co chwilę się wszyscy śmiali, jak nie lubię komedii ta rozśmieszyła mnie do łez. Potem wybraliśmy sie na zakupy, jak zwykle chłopacy marudzili - "długo jeszcze" - "już tu byliśmy"..bla bla bla. Ja z Avalon bawiłyśmy się cudownie i muszę przyznać, że dziewczyna jest na prawdę cudowna, zabawna i lubimy to samo.
- Chyba się domyślam dlaczego Niall cię wybrał...-powiedziałam oglądając śliczną letnią sukienkę.

- Co masz namyśli mówiąc "wybrał"
- Bo wiesz, Niall to jest inny typ chłopaka, nie ugania się za dziewczynami i nie oczekuje tego samego od nich. Czeka na tą jedyną i chyba ją znalazł.

- Ale my się znamy tylko tydzień, nie widzę, żeby okazywał zainteresowanie mną. 
- Nie? ...hm..z tego co mi Harry opowiadał, to cały czas mówi tylko o tobie, nawet odbyli poważną rozmowę na twój temat, ale Harry nie chciał mi powiedzieć...-dziewczyna zrobiła wielkie oczy.
- Poważną rozmowę? ..oho zaczynam się bać.
- Nie no coś ty, wydaje mi się, że jak Niall kogoś pokocha, to kocha takim uczuciem, które ciężko zniszczyć.
- Tak jak Harry ciebie?
- Emm.. ja nie wiem, czy to jest takie uczucie.
- Jest, myślisz, że tego nie widać? Nawet jak nie rozmawiacie patrzy na ciebie jak na obraz, zakochany jest niesamowicie. To co on o tobie mówi, przekracza wszelkie granice.
 - Oh, nie wiem co powiedzieć..
- Nich chyba nie musisz..-powiedziała i podeszła do kasy. - kupujesz tą sukienkę?
- Tak, tak jest świetna. Wyszłyśmy ze sklepu i od razu rzuciłam się na Harrego.

- Za co to?..-powiedział uśmiechnięty.
- Za to, że jesteś..-odpowiedziałam i pocałowałam go czule i namiętnie. Całowaliśmy się jeszcze chwilę i zaczęliśmy iść w kierunku wyjścia z centrum handlowego. Ja z Harrym poszliśmy w stronę mojego domu a Niall z Avalon chyba w stronę parku. 


*Avalon*
Chciałam pogadać z Niallem o tym co nas łączy, ale nie wiedziałam, jak zacząć rozmowę, odwróciłam się w stronę jego a on złapał za mój podbródek i przyciągnął do swojej twarzy, lekko musnął moje wargi i wyszeptał -"znaczysz dla mnie tak dużo" i mnie pocałował. Czułam się cudownie, z jednej strony dziwnie, ponieważ Niall to jedyny chłopak z którym chciała bym, żeby wyszło tak dużo a z jednej niesamowicie, bo ten pocałunek był taki ciepły. Odsunął się ode mnie i spojrzał mi głęboko w oczy, uśmiechnął się i złapał mnie za rękę. Wtedy wiedziałam, że jestem bezpieczna. 
_________________________________________________________________

Weszliśmy do "mojego" domu. Ja powędrowałam do łazienki się umyć a Harry czekał na mnie w salonie. Nagle usłyszałam, że drzwi od łazienki się otwierają. Zakręciłam kurek i otworzyłam drzwiczki i tak jak myślałam był to Harry.
- Harry, zboczeńcu wynocha.
- No ale dlaczego?
- Beacuse im naked.

- Ale ja ciebie widziałem nago..-uśmiechnął się szyderczo.
- Właśnie tylko dla tego wyszłam z pod prysznica przy tobie.
- Ah, wiedziałem, że mnie kochasz.
- Hmm, kto ci tak powiedział?..-zapytałam.
- Ja to wiem..-podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Harry, nie dzisiaj i nie teraz...-zapięłam stanik i założyłam majtki.
- Ale dlaczego??
- Bo jestem zmęczona i w ogóle. Może jutro?..-poczochrałam mu włosy.

- Dobra, ale obiecaj...-pocałował mnie.
- Obiecuję..ale wiesz, zastanawia mnie jedno..gdzie jest Celina?..

_______________________________________________________________________
No i jest nowy. Wiem, że niewiele osób go czyta, ale warto napisać coś nowego dla tej cząstki. Mam nadzieję, że się podoba i zapraszam do komentowania. Pamiętajcie, że to dla mnie bardzo ważne. Pozdro.

Buzaczek prosto z serduszka:*

3 komentarze:

  1. ten rozdział jest jeden z lepszych :D
    strasznie kibicuje Ember i Herremu ;d
    a spróbuj jej coś zrobić to nie wiem co ci zrobie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział zajedwabisty, ale mam jedno ale co do treści. :D

    Mianowicie, jest w niej jeden błąd czasowy (?), a dokładniej, napisałaś że Niall znał Avalon od tygodnia, a nie od 2 lat, czy ile trwała ta śpiączka bo nie pamiętam. Jeśli cofnąć się 3 rozdziały w stecz (czyli do 11), jest tam tekst z perspektywy Nialla, a potem notka *kilka miesięcy później*, więc takowym niemożliwe jest to, aby znali się od tygodnia, no chyba że potem zaniechali znajomości i jakimś trafem się ponownie spotkali. I to by było na tyle o tym małym błędzie. ^^

    A teraz przejdę do treści. :)

    Długością nie powala, ale i tak świetnie się czyta. Dialogi są zgrane i śmieszne. Fajnie że czasem piszesz z perspektywy innych osób niż Sep. Ogółem cała treść jest taka przyjemna i zabawna, że aż żal ściska kiedy kończysz rozdział i każesz nam czekać na kolejny. I jeszcze w tym rozdziale przypomniałaś mi o o sobie której dawno w nim nie było, czyli o Celinie. Teraz mnie też nurtuje ta myśl gdzie ona mogła się podziewać, i tak jak pisałam już wcześniej (jakieś klika rozdziałów wstecz), że postąpiła chamsko najpierw obściskując się z Harrym, a potem uciekła gdzie pieprz rośnie kiedy jej "przyjaciółka" (cudzysłów dlatego, że przyjaciółka chyba nie powinna się tak zachowywać jak Celina), zapadła w śpiączkę....

    No, to na tyle mojego krótkiego komentarza. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Najfajniejsza scena w łazience haha xd
    Nie bo a tak wgl to fajnie piszesz

    OdpowiedzUsuń