Rozdział pierwszy.
Usłyszałam budzik, zwlekłam się z łóżka, założyłam swoje puchate kapcie i powędrowałam do kuchni. Przy stole siedziała mama, która robiła sobie kawę. Unoszący się zapach kofeiny dodawała mi ochoty na kolejny dzień. Pochłaniałam tosta z dżemem i delektowałam się herbatą z kapką miodu. Nie miałam ochoty iść do szkoły i oglądać tych wszystkich, znajomych, którzy są słodcy jak cukier a za plecami obrabiają dupę. Wróciłam do swojego pokoju i ubrałam się w zwykłe jeansy, t-shirt i granatowy sweterek. Poszłam do łazienki i zrobiłam poranną toaletę.
- September pamiętasz, że razem z ojcem lecimy do Holandii na ważne spotkanie ?
- Tak, pamiętam..przypominasz mi cały czas od wczoraj.- przeczesałam swoje czekoladowe włosy.
- Dobrze, zostawiamy ci pieniądze, wrócimy dopiero za tydzień.
- To tylko spotkanie, a wy lecicie tam na tydzień ?
- Tak, widzisz, jakoś wyszło, a poza tym chcemy trochę odpocząć.
- Hmm..haa..no spoko.
Ubrałam buty płaszcz i wyszłam z domu. Droga niemiłosiernie mi się dłużyła chociaż do szkoły nie miałam tak daleko. Pocieszała mnie myśl że spotkam się z Celiną, moją najlepszą przyjaciółką. Weszłam przez drzwi główne do szkoły i żałowałam, że zdecydowałam się tu przyjść. Weszłam do szatni i zostawiłam płaszcz w szafce. Poszłam pod klasę a tam już siedziała Cel.
- Hej kochanie..- powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Hej Cel, co u ciebie ??..- zapytałam zsuwając się po ścianie na zimna podłogę.
- Dobrze, nic się nie zmieniło przez weekend.- chociaż bym chciała.
Od dawna podoba się jej Mike, i uważam, że ona jemu też, ale kiedy jej mówię o tym to ona nie chce mnie słuchać i uważa, że mam jakieś urojenia. Kiedy tak siedziałam koło Celiny moje przemyślenia skrócił Harry. Przystojny chłopak o kasztanowych, lokowanych włosach. Rzucił mi nieziemskie spojrzenie i czułam jak jego zielone oczy przenikają przez całe moje ciało. Harry to chłopak wyższych lotów, może mieć każdą dziewczynę i wybrał by mnie ??...nie to nierealne. Nagle zadzwonił dzwonek, nauczyciel otworzył klasę i wszyscy zajęli swoje stałe miejsca.
- Panno Cortez. Czy odrobiłaś zadanie domowe ? ...- nauczycielka zmierzyła mnie wzrokiem po czym zapytała ponownie.
Zadanie domowe ? ..jakie do cholery zadanie domowe ??..o kurde..zapomniałam.
- Em, nie..niekoniecznie...- uśmiechnęłam się ironicznie.
- Więc, co ?..jedynkę mam Ci postawić.
- Jeżeli Pani musi ??
- Zrobimy tak, zrobisz projekt, a ja postawię Ci za to ocenę z zadania domowego i do końca roku nie będę Cię pytać.
- Dobrze, mi to pasuje.- a co to za projekt ?
- Musisz zrobić zdjęcia, jakiś takich miejsc, które są dobre na pikniki rodzinne czy jak to mówi młodzież randki.
- Mhm..no dobrze, coś jeszcze ?
- Zrobisz ten projekt z niejakim Harrym Stylsem. Macie na to tydzień.
- Co ?!..yy..to znaczy. Dobrze.
Jesus, jak ja sobie poradzę ?..dlaczego akurat on ? ..o nie..uh..ale czego się nie robi dla szkoły..haha.
Nareszcie zadzwonił dzwonek, ale czekała mnie rozmowa z Harrym. Pewnie jak zwykle się zbłaźnię.
- Cze..cześć Harry.
- O cześć..Se...
- September..- nawet nie pamięta jak mam na imię.
- Tak, tak. Piękne imię. Coś się stało ?.
- Nie po prostu chciałam Ci powiedzieć, że robimy razem projekt.
- Projekt ?..ah taak, ten o piknikach i randkach ?.- spojrzał na mnie znacząco.
- Tak, dokładnie, musimy się umówić w jakiś dzień i zrobić te zdjęcia, mamy tydzień.
- A więc randka ? ..- świetnie..
- Nie to nie ran...- nie dokończyłam bo Harry mnie przytulił i odszedł w stronę kolegów.
- ...randka..ehh..- odwróciłam się na pięcie i poszłam w stronę swojej klasy.
Na myśl o tym, że mam z nim spędzić cały jutrzejszy dzień przechodziły mnie ciarki. I ten jego zapach..pachniał tak..po prostu czułam się przy nim bezpiecznie. STOP ! co ja gadam, ja go nie znam nawet a on nie pamięta jak mam na imię. Głupia jestem i tyle. Wróciłam pod klasę i usiadłam na ławce obok Cel.
- I jak było z panem Harrym.. ??
- Koszmarnie, on nawet nie pamięta jak mam na imię.
- Ołł...to kiepsko, ale chłopcy kiedy się denerwują tak mają. Nie przejmuj się.
Po lekcjach poszłam na autobus ponieważ mieszkam trochę daleko. Na moje nieszczęście Harry też jechał do domu autobusem. Wsiadłam szybko i zajęłam jakieś wolne miejsce. Włożyłam słuchawki w uszy i udawałam, że go nie widzę.
- Można ??..- spojrzałam w górę, ten uśmiech był powalający.
- Tak, siadaj.
Praktycznie w ogóle się do siebie nie odzywaliśmy. Czułam się dziwnie, ocierając się ramieniem o jego ramię.
- Więc chodzisz do 1 liceum ? ..
- Tak dokładnie..a ty chodzisz do 3 ..nie wstydzisz się rozmawiać z młodszą od siebie dziewczyną ??- spytałam ironicznie jednocześnie się do niego uśmiechając.
- Nie, coś ty ! ..dla czego miałbym się wstydzić. Jak dla mnie to jest głupie.- uśmiechnął się przeczesując loki.
- Aha, wiesz, cieszę się, że tak myślisz.Dobra, to jest mój przystanek, muszę już iść..Pa..- rzuciłam i skierowałam się w stronę wyjścia.
- Poczekaj ! ..- Harry złapał mnie za rękę. W tym momencie przytulił mnie, czule i mocno. To było coś wspaniałego. Odwzajemniłam uścisk. Kiedy Harry mnie puścił powiedziałam tylko.
- Dziękuję..do zobaczenia..- wychodząc obróciłam się jeszcze i widziałam, że Harry się uśmiecha pod nosem.
Weszłam do domu, rzuciłam torbę i pobiegłam na górę. Przebrałam się w dres i zrobiłam sobie niesfornego koka. Weszłam na facebook'a, miałam zaproszenie do znajomych od Harrego. Tyle komentarzy od dziewczyn w stylu "Ale jesteś słodki" " Umów się ze mną" ..i co ? ..on by się mną zainteresował ?..-pewnie się mną pobawi i zostawi, nie mogę się tak dać, potraktować jak zabawkę. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie zupkę chińska, nie umiem gotować, więc nie mam zamiaru próbować. Zadzwoniłam do Celiny.
- Hej, Cel. Chcesz dzisiaj u mnie spać ?
- Pewnie, że tak, poczekaj spakuje potrzebne rzeczy i zaraz będę.
- Okey ! . Do zobaczenia..
Odrobię lekcję, żeby później nie zawracać sobie tym głowy. Postanowiłam wybrać jakieś filmy, które razem z Cel obejrzymy, mamy podobny gust więc nie będzie problemu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, pewnie Celina przyszła.
- Cześć, tak szybko ? ..- otworzyłam drzwi ale ku mojemu zdziwieniu to nie była Cel..to był Harry !
- Tak, jakoś wyszło..- powiedział i zaczął się śmiać.
- Harry, skąd wiesz gdzie mieszkam ?
- Od Celiny. Spotkałem ją po drodze.
- Aha, więc wiesz, że jesteśmy umówione. A tak właściwie to po co przyszedłeś ? ..
- Chciałem Cię gdzieś zabrać. Do kina na przykład.
- Wybacz, ale jestem zajęta, zaraz Cel przyjdzie więc..
- Ej, ale on też może zostać...- nagle wtrąciła Celina, ni stąd ni zowąd wyskoczyła zza Harrego.
- Nie, ja nie chcę przeszkadzać..- powiedział ze spuszczoną głową.
- Nie..wejdź, jeżeli masz ochotę..-powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- Na pewno ??..jesteś tego pewna ??..a jeżeli będę seryjnym mordercą ??..- powiedział i zaczął poruszać śmiesznie brwiami. Cała trójka wybuchła śmiechem.
Cały czas oglądaliśmy filmy i obżeraliśmy się popcornem, nie znałam Harrego od tej strony, od tej fajnej strony. Kiedy nie jest przy kolegach i tych wszystkich wytapetowanych laluniach wydaje się, jak bym go znała całe życie. Po godzinie 2.00 położyliśmy się spać. Tak wiem, pewnie to głupie, ale pozwoliłam Harremu spać u mnie, miał daleko do domu a było już późno, a poza tym była jeszcze Cel, więc nic by się nie stało.
* Następnego dnia*
Godzina 11.30 Sobota. Wstałam, trochę się dziwnie poczułam bo Harry mnie przytulał..przyznam, że to było przyjemnie, aczkolwiek dziwne. Harry od razu się obudził.
- Przepraszam...nie chciałem.
- Nic się nie stało..- powiedziałam i uśmiechnęłam się pokazując białe ząbki. Harry też się uśmiechnął, było widać, że się zawstydził.
- Dobra to co robimy na śniadanie ? ..- zapytałam, Cel była w łazience.
- Wiem, naleśniki..ale ty robisz Harry.
Wymieniłam się z Cel, ona usiadła w salonie a ja poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę. Wyprostowałam swoje długie włosy. Ubrałam krótkie, jeansowe, przetarte spodenki, koszulkę z zespołu Ramones. Lekki makijaż i byłam gotowa. Naleśniki już czekały, Harry i Celina gonili się po kuchni z sosem klonowym i bitą śmietaną.
- Ekhem..odchrząknęłam i spojrzałam na Harrego. Przyznam, że byłam trochę zazdrosna ale własna przyjaciółka nie mogła by mi tego zrobić.
- Upss..- my tylko..- Tak tak, nie ważne..- przerwałam Harremu i usiadłam do stołu.
Zaczynam się zachowywać jak dziewczyna Harrego, a przecież...nią nie jestem. Zaczyna mi powoli odbijać. Muszę się uspokoić.
Więc tak, to jest mój drugi blog, jest w nim Harry jak zauważyliście ale on ogólnie nie będzie się kręcił wokół One Direction. Zapraszam na mojego pierwszego bloga całkowicie poświęconemu 1D. Pozdro. Styleslovest
mhmm.. robi się coraz ciekawiej..
OdpowiedzUsuńfajnie, mi się podoba.
czekam na resztę !
zapowiada sie ciekawie ; )
OdpowiedzUsuńkiedy nowy.
Jak narzazie robi się ciekawie...będe tu na pewno zaglądac i patrzec czy nie ma nowego rozdziału :**
OdpowiedzUsuńOd Cycaa<3
Na prawdę masz talent ! Czekam na kolejny rozdział <3
OdpowiedzUsuńpoda ktoś adres tego pierwszego ? :D z góry dziękuję. :) a co do rozdziału - zapowiada się świetnie. :D
OdpowiedzUsuń