poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Rozdział pierwszy.

Usłyszałam budzik, zwlekłam się z łóżka, założyłam swoje puchate kapcie i powędrowałam do kuchni. Przy stole siedziała mama, która robiła sobie kawę. Unoszący się zapach kofeiny dodawała mi ochoty na kolejny dzień. Pochłaniałam tosta z dżemem i delektowałam się herbatą z kapką miodu. Nie miałam ochoty iść do szkoły i oglądać tych wszystkich, znajomych, którzy są słodcy jak cukier a za plecami obrabiają dupę. Wróciłam do swojego pokoju i ubrałam się w zwykłe jeansy, t-shirt i granatowy sweterek. Poszłam do łazienki i zrobiłam poranną toaletę.
- September pamiętasz, że razem z ojcem lecimy do Holandii na ważne spotkanie ?
- Tak, pamiętam..przypominasz mi cały czas od wczoraj.- przeczesałam swoje czekoladowe włosy.
- Dobrze, zostawiamy ci pieniądze, wrócimy dopiero za tydzień.
- To tylko spotkanie, a wy lecicie tam na tydzień ?
- Tak, widzisz, jakoś wyszło, a poza tym chcemy trochę odpocząć.
- Hmm..haa..no spoko.
Ubrałam buty płaszcz i wyszłam z domu. Droga niemiłosiernie mi się dłużyła chociaż do szkoły nie miałam tak daleko. Pocieszała mnie myśl że spotkam się z Celiną, moją najlepszą przyjaciółką. Weszłam przez drzwi główne do szkoły i żałowałam, że zdecydowałam się tu przyjść. Weszłam do szatni i zostawiłam płaszcz w szafce. Poszłam pod klasę a tam już siedziała Cel.
- Hej kochanie..- powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Hej Cel, co u ciebie ??..- zapytałam zsuwając się po ścianie na zimna podłogę.
- Dobrze, nic się nie zmieniło przez weekend.- chociaż bym chciała.
Od dawna podoba się jej Mike, i uważam, że ona jemu też, ale kiedy jej mówię o tym to ona nie chce mnie słuchać i uważa, że mam jakieś urojenia. Kiedy tak siedziałam koło Celiny moje przemyślenia skrócił Harry. Przystojny chłopak o kasztanowych, lokowanych włosach. Rzucił mi nieziemskie spojrzenie i czułam jak jego zielone oczy przenikają przez całe moje ciało. Harry to chłopak wyższych lotów, może mieć każdą dziewczynę i wybrał by mnie ??...nie to nierealne. Nagle zadzwonił dzwonek, nauczyciel otworzył klasę i wszyscy zajęli swoje stałe miejsca.
- Panno Cortez. Czy odrobiłaś zadanie domowe ? ...- nauczycielka zmierzyła mnie wzrokiem po czym zapytała ponownie.
Zadanie domowe ? ..jakie do cholery zadanie domowe ??..o kurde..zapomniałam.
- Em, nie..niekoniecznie...- uśmiechnęłam się ironicznie.
- Więc, co ?..jedynkę mam Ci postawić.
- Jeżeli Pani musi ??
- Zrobimy tak, zrobisz projekt, a ja postawię Ci za to ocenę z zadania domowego i do końca roku nie będę Cię pytać.
- Dobrze, mi to pasuje.- a co to za projekt ?
- Musisz zrobić zdjęcia, jakiś takich miejsc, które są dobre na pikniki rodzinne czy jak to mówi młodzież randki.
- Mhm..no dobrze, coś jeszcze ?
- Zrobisz ten projekt z niejakim Harrym Stylsem. Macie na to tydzień.
- Co ?!..yy..to znaczy. Dobrze.
Jesus, jak ja sobie poradzę ?..dlaczego akurat on ? ..o nie..uh..ale czego się nie robi dla szkoły..haha.
Nareszcie zadzwonił dzwonek, ale czekała mnie rozmowa z Harrym. Pewnie jak zwykle się zbłaźnię.
- Cze..cześć Harry.
- O cześć..Se...
- September..- nawet nie pamięta jak mam na imię.
- Tak, tak. Piękne imię. Coś się stało ?.
- Nie po prostu chciałam Ci powiedzieć, że robimy razem projekt.
- Projekt ?..ah taak, ten o piknikach i randkach  ?.- spojrzał na mnie znacząco.
- Tak, dokładnie, musimy się umówić w jakiś dzień i zrobić te zdjęcia, mamy tydzień.
- A więc randka ? ..- świetnie..
- Nie to nie ran...- nie dokończyłam bo Harry mnie przytulił i odszedł w stronę kolegów.
- ...randka..ehh..- odwróciłam się na pięcie i poszłam w stronę swojej klasy.
Na myśl o tym, że mam z nim spędzić cały jutrzejszy dzień przechodziły mnie ciarki. I ten jego zapach..pachniał tak..po prostu czułam się przy nim bezpiecznie. STOP ! co ja gadam, ja go nie znam nawet a on nie pamięta jak mam na imię. Głupia jestem i tyle. Wróciłam pod klasę i usiadłam na ławce obok Cel.
- I jak było z panem Harrym.. ??
- Koszmarnie, on nawet nie pamięta jak mam na imię.
- Ołł...to kiepsko, ale chłopcy kiedy się denerwują tak mają. Nie przejmuj się.
Po lekcjach poszłam na autobus ponieważ mieszkam trochę daleko. Na moje nieszczęście Harry też jechał do domu autobusem. Wsiadłam szybko i zajęłam jakieś wolne miejsce. Włożyłam słuchawki w uszy i udawałam, że go nie widzę.
- Można ??..- spojrzałam w górę, ten uśmiech był powalający.
- Tak, siadaj.
Praktycznie w ogóle się do siebie nie odzywaliśmy. Czułam się dziwnie, ocierając się ramieniem o jego ramię.
- Więc chodzisz do 1 liceum ? ..
- Tak dokładnie..a ty chodzisz do 3 ..nie wstydzisz się rozmawiać z młodszą od siebie dziewczyną ??- spytałam ironicznie jednocześnie się do niego uśmiechając.
- Nie, coś ty ! ..dla czego miałbym się wstydzić. Jak dla mnie to jest głupie.- uśmiechnął się przeczesując loki.
- Aha, wiesz, cieszę się, że tak myślisz.Dobra, to jest mój przystanek, muszę już iść..Pa..- rzuciłam i skierowałam się w stronę wyjścia.
- Poczekaj ! ..- Harry złapał mnie za rękę. W tym momencie przytulił mnie, czule i mocno. To było coś wspaniałego. Odwzajemniłam uścisk. Kiedy Harry mnie puścił powiedziałam tylko.
- Dziękuję..do zobaczenia..- wychodząc obróciłam się jeszcze i widziałam, że Harry się uśmiecha pod nosem.
Weszłam do domu, rzuciłam torbę i pobiegłam na górę. Przebrałam się w dres i zrobiłam sobie niesfornego koka. Weszłam na facebook'a, miałam zaproszenie do znajomych od Harrego. Tyle komentarzy od dziewczyn w stylu "Ale jesteś słodki" " Umów się ze mną" ..i co ? ..on by się mną zainteresował ?..-pewnie się mną pobawi i zostawi, nie mogę się tak dać, potraktować jak zabawkę. Zeszłam na dół i zrobiłam sobie zupkę chińska, nie umiem gotować, więc nie mam zamiaru próbować. Zadzwoniłam do Celiny.
- Hej, Cel. Chcesz dzisiaj u mnie spać ?
- Pewnie, że tak, poczekaj spakuje potrzebne rzeczy i zaraz będę.
- Okey ! . Do zobaczenia..
Odrobię lekcję, żeby później nie zawracać sobie tym głowy. Postanowiłam wybrać jakieś filmy, które razem z Cel obejrzymy, mamy podobny gust więc nie będzie problemu. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, pewnie Celina przyszła.
- Cześć, tak szybko ? ..- otworzyłam drzwi ale ku mojemu zdziwieniu to nie była Cel..to był Harry !
- Tak, jakoś wyszło..- powiedział i zaczął się śmiać.
- Harry, skąd wiesz gdzie mieszkam ?
- Od Celiny. Spotkałem ją po drodze.
- Aha, więc wiesz, że jesteśmy umówione. A tak właściwie to po co przyszedłeś ? ..
- Chciałem Cię gdzieś zabrać. Do kina na przykład.
- Wybacz, ale jestem zajęta, zaraz Cel przyjdzie więc..
- Ej, ale on też może zostać...- nagle wtrąciła Celina, ni stąd ni zowąd wyskoczyła zza Harrego.
- Nie, ja nie chcę przeszkadzać..- powiedział ze spuszczoną głową.
- Nie..wejdź, jeżeli masz ochotę..-powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- Na pewno ??..jesteś tego pewna ??..a jeżeli będę seryjnym mordercą ??..- powiedział i zaczął poruszać śmiesznie brwiami. Cała trójka wybuchła śmiechem.
Cały czas oglądaliśmy filmy i obżeraliśmy się popcornem, nie znałam Harrego od tej strony, od tej fajnej strony. Kiedy nie jest przy kolegach i tych wszystkich wytapetowanych laluniach wydaje się, jak bym go znała całe życie. Po godzinie 2.00 położyliśmy się spać. Tak wiem, pewnie to głupie, ale pozwoliłam Harremu spać u mnie, miał daleko do domu a było już późno, a poza tym była jeszcze Cel, więc nic by się nie stało.

* Następnego dnia*
Godzina 11.30 Sobota. Wstałam, trochę się dziwnie poczułam bo Harry mnie przytulał..przyznam, że to było przyjemnie, aczkolwiek dziwne. Harry od razu się obudził.
- Przepraszam...nie chciałem.
- Nic się nie stało..- powiedziałam i uśmiechnęłam się pokazując białe ząbki. Harry też się uśmiechnął, było widać, że się zawstydził.
- Dobra to co robimy na śniadanie ? ..- zapytałam, Cel była w łazience.
- Wiem, naleśniki..ale ty robisz Harry.
Wymieniłam się z Cel, ona usiadła w salonie a ja poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę. Wyprostowałam swoje długie włosy. Ubrałam krótkie, jeansowe, przetarte spodenki, koszulkę z zespołu Ramones. Lekki makijaż i byłam gotowa. Naleśniki już czekały, Harry i Celina gonili się po kuchni z sosem klonowym i bitą śmietaną.
- Ekhem..odchrząknęłam i spojrzałam na Harrego. Przyznam, że byłam trochę zazdrosna ale własna przyjaciółka nie mogła by mi tego zrobić.
- Upss..- my tylko..- Tak tak, nie ważne..- przerwałam Harremu i usiadłam do stołu.
Zaczynam się zachowywać jak dziewczyna Harrego, a przecież...nią nie jestem. Zaczyna mi powoli odbijać. Muszę się uspokoić.


Więc tak, to jest mój drugi blog, jest w nim Harry jak zauważyliście ale on ogólnie nie będzie się kręcił wokół One Direction. Zapraszam na mojego pierwszego bloga całkowicie poświęconemu 1D.  Pozdro. Styleslovest

5 komentarzy:

  1. mhmm.. robi się coraz ciekawiej..
    fajnie, mi się podoba.
    czekam na resztę !

    OdpowiedzUsuń
  2. zapowiada sie ciekawie ; )
    kiedy nowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak narzazie robi się ciekawie...będe tu na pewno zaglądac i patrzec czy nie ma nowego rozdziału :**

    Od Cycaa<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Na prawdę masz talent ! Czekam na kolejny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. poda ktoś adres tego pierwszego ? :D z góry dziękuję. :) a co do rozdziału - zapowiada się świetnie. :D

    OdpowiedzUsuń